wtorek, 21 grudnia 2010

Pies i kapcie

No wreszcie - pies przynosi kapcie mi do ręki. Bravo Bravo :).
Już myślałam, że tego psa się nie da tego nauczyć - ale to tylko dowodzi temu, że ja niestety nie mam talentu do szkolenia zwierzaków. Muszę to nadrobić ilością ćwiczeń - ale jak widać da się.
Przeczytałam książkę "Najpierw wytresuje kurczaka". Bardzo dużo ciekawych rzeczy można się z niej dowiedzieć. Dowiedziałam się np. że aby nauczyć kogoś łańcucha zachowań, trzeba naukę zacząć od końca. Czyli od tego, aby kapeć znalazł się w mojej ręce - to jest oczywista oczywistość. Pies się tego nauczył może w 15 minut. 

P.S.
Dla tych co nie wierzyli, że pies będzie na mnie w domu czekał z kapciami w pyszczku mam wiadomość - już jestem blisko osiągnięcia celu :P

wtorek, 7 grudnia 2010

Koń cd...

Konia dalej uczyłam komendy token - bardzo ładnie szło - nawet odchodził ode mnie na jakieś trzy kroki  żeby dotknąć tokena :) ale sprawiało mu to wielką trudność.  Zauważyłam, że odchodzenie od kogoś kto ma nagrody to straszna rzecz dla szkolonych zwierzaków i bardzo dłuuuugo się tego uczy.

Później postanowiłam nauczyć  konia czegoś siedząc na nim. Skończyło się tylko i wyłącznie na  nauce konia jedzenia smakołyków od jeźdźca który na nim siedzi. Dobrze że miałam pomocnika :P bo koń zanim załapał, że żeby dostać nagrodę trzeba mocno wykręcić łeb to się kręcił w kółko. Dobrze że była osoba która mu troszkę pomogła (naprowadziła na nagrody)- bo mogło to się nie wesoło skończyć :)

środa, 1 grudnia 2010

Rybka - kontynuacja

Z rybką (w sumie to rybkami) jestem na etapie kojarzenia dźwięku klikera z nagrodą. W wykonaniu rybek jest to technicznie trudne, gdyż ciężko jest rybce podstawić jedzenie prosto pod nos. Mam problem z wyborem rybki do treningów. Rybka, która się różni od pozostałych jest najbardziej niemrawa i płochliwa - więc nie chciałabym z nią pracować. Natomiast pozostałe 4 są takie same i nie jestem w stanie ich rozróżnić. Więc na dzień dzisiejszy nie wiem co zrobić - może ta inna się jeszcze rozkręci...

Koń - token

Bardo fajnie nam się ćwiczyło naukę tokena z konikiem w sobotę. Bardzo szybko poszło. Jestem  z siebie dumna bo zakończyłam sesję dość szybko na bardzo dobrze wykonanych komendach. Sprawia mi to dużą trudność, ponieważ jak coś dobrze idzie to bardzo szybko chcę podnieść kryterium i często się potem kończy tak, że koń nie wie o co chodzi. Więc tym razem sesja chyba potrwała tylko 10 minut  z czego jestem bardzo dumna.
W niedziele ja zachęcona sukcesami z dnia poprzedniego chciałam kontynuować naukę, ale koń odmówił posłuszeństwa - wszystko było ciekawsze niż ja i moje smakołyki. Ale bez żadnej urazy w stylu "koń mnie już nie kocha" nie próbowałam jej nawet namawiać na sesję - po prostu ją olałam . Z czego też jestem zadowolona bo zazwyczaj takie porażki brałam bardzo do siebie - a w niedziele po prostu postanowiłam poczekać na inny dzień, aż będzie miała ochotę poćwiczyć.