Oj dawno nei pisałam, tak naprawde to miałam spory przestój w trenowaniu - sporo ponad tydzień. Musiałam chyba odpocząć. Ale znowu zaczęłam - od poniedziałku :) O dziwo bardzo dobrze mi idzie - tylko trzeba bardzo dużo cierpliwości....
Piesek kontynuował naukę chodzenia na miejsce - oddalenie od nagrody to straszna trauma - ale jestem konsekwentna i całkiem go olewam jak mnie nie słucha. No i nawet wychodzi nam - pies idzie do spania już na odległość jakiś 5 metrów więc nie jest źle :). Będziemy ćwiczyć dalej.
Ćwiczyłam również z koniem. Bardzo ładnie się już rozklikała - bardzo ładnie to teraz widać jak myśli i kombinuje co by tu zrobić żeby dostać nagrodę. Bardzo ładnie już chodzi za mną, zostaje i się cofa. Wczoraj ją jeszcze uczyłam opuszczania głowy na komendę. Opuszczanie głowy wyszło super - tylko jeszcze nie wiem czy z komenda załapała. Przede mną teraz największe wyzwanie na mój tajming. Bo chciałabym, żeby koń trzymał głowę w dole a to będzie dla mnie bardzo trudne.
Stało się tak z koniem, że teraz go nie interesuje trawa - tylko cały czas chce ćwiczyć - i nie za bardzo mam jak z nim robić przerwy. Muszę coś wymyślić....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz