Kon się boi rzeki - trzykrotnie próbowałam ją wsadzić za pomocą klikera do rzeki - niestety nie udało się :(. Strach przed wodą był większy. Nie wiem czy wszystko dobrze robiłam ale 100% po dobroci się nie dało. Nie było żadnego progresu niestety a nawet się cofaliśmy, bo za pierwszym razem zamoczyła czubek kopyta a później już nawet nie chciała podejść do rzeki.
Za czwartym podejściem została wepchnięta tyłem, no i oczywiście koń jak się zorientował, że jest w wodzie to panika - będę uciekać ratunku, ale będąc w wodzie usłyszała kliknięcie - no i nerwy odpuściły. Nie wiem co się jej w głowie tam podziało dokładnie. Ale jak tylko usłyszała kliknięcie to się uspokoiła - olała wodę i zaczęła się rozglądać za nagrodą. No i oczywiście po kilku kliknięciach przeszła przez rzekę. Dalej się trochę boi tej strasznej rzeki i przechodzi przez nią tylko za człowiekiem, ale jakiś progres już jest :) Będziemy ćwiczyć dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz